forum poświęcone alergiom u dzieci i możliwościom ich likwidowania poprzez zdrową dietę
Jakoś cicho tutaj nikt nic nie pisze nie odpowiada??? Klara całą noc się drapała czy po imbirze(na katar)? czy po waflach ryżowych??? a poza tym od lutego ma cały czas czerwone nad ustami i się drapie po tym niewiem od czego??? a je cały czas to samo owsianka, zupy, gulasz, pulpety, rosół??? kiedy moge jej dać coś nowego??? nawet żółtka nie wprowadziłam proszę o odpowiedz
Offline
Użytkownik
olta-
A te wafle dajesz z masłem?Olaf po maśle też ma takie czerwone plamki nad ustami i na policzkach.Narazie zamieniłam masło na oliwe.Na twoim miejscu nie dawałabym jej żadnych przekąsek typu chrupki ryżowe,kukurydziane dopuki małej nie przejdą objawy alergii(katar,wysypki),im dłużej będziesz odbiegać od pp tym dłużej mała będzie wychodzić z tego)
imbirówka rozprasza zastoje więc może małą sypać,syf jakoś musi z niej wyjść,wcieraj jej kremik w te miejsca gdzie się drapie,dawaj imbirówkę i rosołki,a jak mała będzie chciała coś do rączki do jedzenia to zrób jej kuleczki z ziemniaków(olaf uwielbia) trzeba ugotować ziemniaki jak na obiad,wygotować wodę do dna(najlepiej mieć do tego garnek z teflonu,wtedy się nie przypalą)w emaliowanym trzeba mocno pilnować i co chwilę mieszac:),ppotem je pognieść dodać troszkę masełka i pieprzu ziołowego i robić małe kulki.Niby zwykłe ziemniaki ale w innej formie.Na Olafa zawsze działają:)
Olaf teraz też ma fazę na makaron kukurydziany(kupuję ten najdrobniejszy i gotuję jak polentę)też się zajada.
Kombinuj,Olafowi na początku pp katar dokuczał przez ok 2 miesiące i przeszedł.Ale ja trzymałam go bardzo ostro i restrykcyjnie:)
AAA i jeszcze jak olaf tak co chwilę mędził ż chce coś jeść to dawałam mu bulelkę z zupą(w butli wielka dziura) i to go uspokajało.Teraz juz nie je z butelki bo mu odstawiłam ale zupa z kubka zawsze działa:)
Na wyjście zawsze zupa z butelki(zapas w termocie i tak samo z drugim daniem)musisz mieć zwsze coś co klara lubi najbardziej(może jej podpasują te kuleczki)i dawaj wtedy gdy chce coś waszego,najlepiej jak ty też będziesz jadła to co ona,zniknie problem jedzenia komuś z talerza(będzie jadła z twojego),my jemy wszyscy pp,ale czase mamy coś czego olaf nie może,zawsze wtedy dodaję coś co jednak może zjeść,nasze ziemniaki,czy jakieć warzywko,kawałeczek jego mięska.Wtedy jak coś Olaf chce to zawsze można mu dać z talerza.Muwię mu wtedy,,masz i popatrz mam to samo co ty,,
Najlepiej jakby Nikodem jadł też pp,zastanów się dlaczego mu nie smakuje.Może za mało soli,pieprzu?Tobie smakuje? dopraw mu bardziej on ma już 4 lata może jeść więcej.może mu nie miksuj tylko odlewać jeszcze przed miksowanie do słoika.Mój mąż też nie przepada za miksowanym a jak już ma zjeść to muszę mu dać coś do tego(chleb,ziemniaki,makaron,ryż lub kaszę,żeby coś pływało)
Szczeże mówiąc pulpety też mi nie smakują(olaf zjada)rób mu może inne mięsko,kotlety mielone,schab pieczony,pieczonego indyka z warzywami,wołowinę pieczoną.Nie mów mężowi i synkowi że to pp niech zjedzą i klepią się po brzuchach jakie to dobre:)
Pozdrawiam i trzymaj się dzielnie,będzie dobrze:)
Ostatnio edytowany przez olafek2009 (2012-04-21 09:23:12)
Offline
Bardzo dziękuję za odpowiedz Olafku. Wafle daję ryżowe bez niczego rzadnego masła ani oliwy poprostu suche. Zup już staram się nie miksować bo klara woli poduszone widelcem je też makaron i ziemniaki ale ile można jeść to samo, myślę że ją sypie po tym imbirze, a Olafku może wiesz kiedy mogę jej spróbować dać chleba ??? i kiedy masło i jak zacząć. Ja dla Klarki wszystko wekuję dlatego ona ma swoje w słoiczkach , a jak ty gotujesz ziemniaki normalnie??? A czy coś się stanie małej jak jej dam ziemniaki ze zwykłej zupy od mojej mamy np. ogórkowej??? bo nikt w rodzinie nie gotuje wg pp.
Olafku czy ty zamierzasz już tak przez cały czas gotować bo mnie to trochę męczy może dlatego że nikt mnie z rodziny nie wspiera jestem z tym sama a ze mnie robią wariatkę ;((A czy ty pracujesz kiedy masz czas na gotowanie?
Ostatnio edytowany przez olta1 (2012-04-21 19:07:07)
Offline
Użytkownik
olta może nie dawaj samych wafli jak już coś to dodaj masło lub oliwę i troszkę cynamonu lub anyżu i imbiru ja bym dała miód ale nie wiem czy dajesz już małej:)Ja chleba olafowi nie dawałam długo bo był bezglutenowcem,dopiero jak był 10 m-cy na diecie to zwykły chleb przeszedł.przedtem jadł bułki bezglutenowe Shara z rozmarynem(jedyne bez cukru)Jeśli Klara też jest bezglutenowcem to bym jeszcze nie dawała zwykłego chleba.możesz też dawać chlebek 3 zboża firmy wasa olafowi od początku nic po nim nie było ale dostawał rzadko,1 szt raz w tygodniu(tak mówiła Magda)my jemy na okrągło ziemniaki ,polentę,makaron kukurydziany,kaszę gryczną z różnymi dodatkami,mi to nie przeszkadza:)ostatnio zrobiłam Oliemu kulki ziemniaczano-marchewkowe potem były ziemniaczano-porowo-cukiniowe:)Więc cały czas to samo ale inne:)mieszam ugotowane ziemniaki z warzywami i robię kulki i gotowe.możesz robić różne kombinacje.
Możesz też mieszać kaszę gryczną z ryżem(gotujesz kaszę z przepisu tylko dajesz pół szklanki kaszy i w metalu pół szklanki ryżu) do tego sosik z mięskiem.Niedawno zmieliłam mu ugotowany makaron kukurydziany i dodałam zmielone mięso z gulaszu,powstały kuleczki mięsno-kukurydziane do tego warzywko:)
Tak będę tak już gotować do końca życia:) nie wyobrażam już sobie gotować innaczej.Ostatnio kupiłam książki Anny Ciesielskiej i gotuję też trochę potraw z jej książek,wychodzą pyszne,mąż się zajada.Pani Ciesielska daje trochę więcej przypraw i jest to kuchnia dla dorosłych,może zobacz jej książki ugotuj coś dla męża i Nikodema i zobacz jak zareagują(tylko nie mów że to PP:))
Tak pracuję na 3/4 etatu,Olaf chodzi do żłobka,teraz już prywatnego(zmieniłam bo znowu po jednym dniu chodzenia do państwowego wrócił z katarem),w prywatym mogę nosić swoje jedzenie.Jest ciężko,czasu dla siebie mało ale się staram(mąż dzielnie pomaga na szczęście)
Na początku też patrzył na mnie jak na wariatkę i pukał się w czoło ale wkońcu się przekonał.
daj czas rodzinie,tylko musisz gotować tak żeby im smakowało doprawiaj bardzie jeśli trzeba,zagoń męża do kuchni niech smakuje potrawę i dodawaj przypraw dopuki nie będzie mu smakowało(rób koła smakowe)
Faceci lubią mięcho,może zrób mu schab pieczony,lub jakiś gulasz.
Ziemniaków z zupy od teściów nie dawaj(zwłaszcza z tych kwaśnych zup),nie będą jej służyć.Trzymaj się diety.poproś męża i teściów o 2 miesiąc eczasu bez dawania małej niczego oprócz pp.Zobaczą efekty i się przekonają.Ja tak zrobiłam na początku:)
Ale się rozpisałam znowu:)
trzymaj się i myśl pozytywnie,dasz radę.Wiele z nas daje radę więc czemu ty akurat masz nie dać,zrób to dla swojego dziecka,dla siebie i rodziny
I pamiętaj jedzenie ma ci smakować
Ziemniaki gotuję z przepisu z książki:
wrzątek z kurkumą,ziemniaki,kminek,(czasem marchewka)cebulka,czosnek(lub bez tego),imbir,sól,cytryna(wiosną)czasem dodam jeszcze groszek zielony,gniotę po ugotowaniu,dodaję oliwy i pieprzu ziołowego
czasem nie gniotę ale wtedy kroję ziemniaki jak na frytki lub w talarki
Ostatnio edytowany przez olafek2009 (2012-04-22 13:00:45)
Offline
Podpowiedzcie mi proszę : Bo nie wiem czy dobrze to robię jeśli chodzi o odgrzewanie - gotuję kaszę jaglaną z płatkami owsianymi pp na słodko i kończę na smaku kwaśnym. Najczęściej wychodzi mi sporo więc mam na drugi dzień. Kasza na drugi dzień jest bardzo gęsta więc nie da jej się tak po prostu w garnku odgrzać. Więc gotuję wodę i po kolei daję smaki aż dojdę do kwaśnego. I w tym momencie wkładam tą kaszę i wychodzi mi rzadsza wersja. Ale czy dobrze to robię?
Offline
olafku a ty codziennie gotujesz coś czy wekujesz???Klara też bezglutenowiec, a skąd miałaś te bułki Shara?
A jakiego masła używasz?
Ostatnio edytowany przez olta1 (2012-04-23 16:48:22)
Offline
Użytkownik
olta ,gotuję prawie codziennie,zupy,gulasze tak co 3-4 dni i wekuję,ale już ziemniaki,kasze,makaron to codziennie tego się zawegować nie da:)Masło kukuje poskie ekstra lub osełkę górską.
Tak się czasem zastanawiam czy jak bym nie gotowała pp to też bym tyle przy garach stała...i myślę że może i nie ale o ile uboższa była by nasza kuchnia.Teraz gotuję o wiele lepiej i bardziej mi i mojemu mężowi smakuje.Zaczęłam gotować z ksążek Ciesielskiej(po dorosłemu:)) i jedzenie naprawdę jest o wiele bogatsze smakowo.Mam podane na tacy gotowe przepisy i nie muszę się wiecznie zastanawiać co ja dziś mam ugotować:)
Edymal zaciekawiłaś mnie tą kaszą:) jak ty ją dokładnie gotujesz? i raczej zakończyłabym na ostrym nie kwaśnym.Jak kończysz w metalu lepiej się jedzonko trawi:)
Ja bym ją pokroiła na kawałeczki i podpiekła na patelni bez tłuszczu lub do piekarnika włożyła.Przy okazji byłaby fajna przekąska do podania zamiast chlebka z miodem:)
Pozdrawiam
Ostatnio edytowany przez olafek2009 (2012-04-24 12:26:03)
Offline
Olafku a ty te kuleczki ziemniaczane podgrzewasz??? Wczoraj zrobiłam dla Klarki nie chciała jeść więc myślę wstawię do lodówki i podgrzeję na patelni może albo jak frytki usmażę? dzisiaj dałam spróbowac dla klarki żółtka zobaczymy co będzie? a po jakim czasie występuję reakcja alergiczna jak rano dałam żółtko??? A powiedz mi jeszcze kochana jak zrobić placki z ugotowanych ziemniaków i mąki ziemniaczanej co jeszcze dodać żeby było wg 5p(smażone na oliwie)? Bo klara bardzo lubi
Ostatnio edytowany przez olta1 (2012-04-24 13:46:02)
Offline
Kaszę mój małżonek lubi na słodko. Jadł ciągle z rodzynkami i dużą ilością masła....
zmodyfikowałam mu na pp: Wrzątek, kurkuma, masło, cynamon i kasza oraz rodzynki i trochę miodu, potem kilka łyżek płatków owsianych (bo to jednak ma być kasza imbir, kardamon oraz sól na koniec dodaję cytrynę. A dlatego kończyłam na kwaśnym, aby mógł sobie tradycyjnie po swojemu polać sokiem. Nie wiem czy to dobrze bo wcześniej kończyłam na ostrym ale jak ma się do tego jego ulubiona konfitura?
Po za tym dziś chciałam zrobić z książki pp dla dzieci chleb. No i mam trochę żal niedokładności w przepisie Czytałyście?
Zaczyn "trochę" mąki z przepisu i wody aby powstała konsystencja gęstej śmietany. Zrobiłam i zakwas i ten zaczyn ale zrobiłam "TROCHĘ" jak w przepisie i wyszła mi mała miska ok 2,5 szkl. Do zaczynu dodać pozostałe składniki ale z racji tego że zaczynu było "trochę" lub "CZĘŚĆ" musiałam dodać wody na dodatek nie w tym miejscu co trzeba - tak aby nie wiem jaką to miało konsystencję - a bez wody jak się okazało nie dało by się zagdnieść Leży teraz sobie w misce bryła i nie wiem czy coś z tego wyrośnie - póki co nic.... Znacie dokładnie jak ten przepis wagowo lub objętościowo powinien wyglądać My jutro raczej chleba domowego nie zjemy
Offline
Cześć dziewczyny!
Troszkę o nas pisałam. kiedy zaczęłam gotować wg PP, a nie odzywałam się ( chociaż regularnie tu zaglądam ) bo przechodziłyśmy trudne chwile i nie chciałam za bardzo marudzić. Właściwie to jeszcze nie koniec, mała nadal wygląda jak salamandra plamista (najgorzej nadgarstki i nogi), ale powolutku widać poprawę. Cały czas staram się jak najbardziej optymistycznie podchodzić do tego problemu, na szczęście mam wsparcie najbliższych No i samo gotowanie już lepiej mi wychodzi, wreszcie umiem zaplanować aktywność kuchenną tak, żeby zostało trochę wolnego czasu, który mogę spędzić poza kuchnią.
W tej chwili odżywiamy się bardzo rygorystycznie - ja też, bo dalej karmię piersią. Staram się nawet nie jeść zbyt dużo tłustych, smażonych potraw, bo mam wrażenie, że to pogarsza stan skóry małej. Ale czasem jest mi ciężko, dziś mało się nie popłakałam w sklepie na widok czekolady z orzechami, ciągnie mnie też do owoców (przypuszczam, że chodzi o cukier, moje candida wołają jeść; a'propos dla zainteresowanych tematem polecam artykuł http://www.janus.net.pl/grzybice%20candida.htm) W sumie nie powinnam narzekać - to mój wybór. Chodzi też za mną kawa i wiem, że akurat w tym temacie coś dałoby się zrobić. W książce pani Magdy jest przepis na kawę zbożową, ale trochę się jej boje przez gluten. Czy któraś z Was dysponuje może przepisem na kawę naturalna?
Ps. Mam nadzieje, ze nic nie chrzanie, a stan skory malej wynika z indywidualnej potrzeby dłuższego leczenia, a nie moich ewentualnych błędów.
Offline
Użytkownik
Cześć
Hekuba przepis na kawę naturalną:Szkl.wrzatku,1-2 łżeczki kawy sypanej(nie rozpuszczalnej),szcz kardamonu i imbiru gotować 1-2 min. na maleńkim ogniu.Słodzić miodem.
Kaszę kończ na metalu a mąż spokojnie może sobie dodawać na koniec konfiturę-jeśli jest słodka,jeśli nie to kończ na kwaśnym i mąż niech posypie sobie jeszcze na konfiturę troszkę imbiru:)
Kawy zbożowej się nie bój,Olaf ją pił jak był mniejszy(mega alergia na gluten) i nic mu nie było:) teraz niestety kawki nie chce pić,więc daję herbatki:)
Chleba nie robiłam,bułki zrobiłam raz ale też mi nie wyszły:(
Olta te kólki podgrzewam na patelni teflonowej ale bez tłuszczu,zauwarzyłam że jak Oliemu coś smarzonego dam to potem zaraz ma katar więc zrezygnowałam póki co:)
A i jszcze sobie przypomniałam że robię młemu czasami naleśniki z przepisu w książce tylko zamiast mąki pszennej daję więcej kukurydzianej,wychodzą bardziej chrupiące ale też pyszne i mleka koziego też nie daję oczywiście tylko wodę z miodem:)
Placków nie robię bo mi nie wychodzą:(,tak samo kluski śląskie:(może ma ktoś sprawdzony przepis,ile dać tej mąki żeby się nie rozpływały?
Pozdrawiam
Offline
Dzięki za podpowiedz Z imbirem na konfiturę
Co do chleba - beee nie wyszedł oczywiście. Zakalec
Natomiast akurat wczoraj również robiłam kluski śląskie - z przepisu - w którym niestety też mało precyzyjnie o mące. Ilość ziemniaków podana ale mąka - to już nasza intuicja Ja zaczęłam skromnie z mąką i pierwsze się rozpłynęły. Wrzuciłam kilka tylko - dodałam mąki i znów na wyczucie wrzuciłam do wrzątku - były lepsze ale to nie to. No i ostatnia porcja mąki i były ok. Myślę że wsypałam ze szklankę w sumie lub więcej. Następny raz zwrócę uwagę na wagę ziemniaków i ilość mąki - żeby znów nie czuć się rozczarowana przepisem z książki i własną porażką.
Placki oczywiście też mi nie wyszły (to znaczy wyszły odgrzewane na patelni ziemniaki) bo ani mąki ani innego sklejacza w nich nie ma Te bułeczki też lipa - nawet nie zaryzykuję i nie zrobię ich. Bo jak z mąki i wody mogą wyjść bułeczki.
Może utworzyć nowy wątek : udane i nieudane przepisy. polecane i nie polecane
Offline
Witam kluski śląskie to ja robię tak że wkładam ziemniaki w miskę dzielę na 4 i wyjmuję jedną część i tam wsypuję mąkę ziemniaczaną i zawsze wychodzą. Klara nie lubi klusek ale smażone placki z ziemniaków i mąki ziemniaczanej uwielbia. Niewiem czy dobrze ale daję ziemniaki, mąkę ziemniaczaną, imbir, sól, i trochę cytryny??? czy tak może być?
Offline
helena od kilku dni pokazywała na uszy, od wczoraj ma straszny katar
strasznie marudna...
ma zupę z cebulą, czosnkiem, owsiankę z czosnkiem, katar przeżyjemy
boję się tylko tych uszu
nie chcę iść do lekarza, bo antybiotyk pewnie dostanie
jakieś rady na uszy?
i rada na białko. bo już niby toleruje, ale jak jej ostatnio zrobiłam "jajecznicę" to zwymiotowała. mogę jej normalnie gotować jajko i żółtko zjeść sama ?
Offline