Kuchnia Pięciu Przemian dla Dzieci

witam:) przekleję nasze początki z innego forum, tytułem wstępu:
"jestem mamą 4-miesięcznej córeczki, u której lekarz alergolog zdiagnozował kilka dni temu azsdo 2 m-ca skora małej była śliczna, nie używałam żadnego specyfiku do i po kąpieli;

po ukończeniu 2 m-ca pojawiło się na szyjce córci coś, co przypominało odparzenie (lekarz utrzymywał, iż jest to zapewne efekt ulewań, totalnie ignorując moje słowa, że mała wcale nie ulewa...); to "odparzenie" nie chciało zniknąć mimo natłuszczania bepanthenem, więc pediara przepisał maść na bazie hydrocortizonu; oczywiście szybko zadzialała, ale od razu po odstawieniu zmiany skórne wróciły;

po 3 m-cu czerwone przesuszone, szorstkie plamy pojawiły się w zagięciach na nóżkach i rączkach małej, kilka też na przedramieniach... za radą pediatry odstawiłam mleko krowie i jego przetwory, ale po 3 tyg. nie było widać praktycznie żadnej poprawy, może jedynie kupki się polepszyły (bo zaczęły się wcześniej pojawiać zielone ze śluzem); w międzyczasie zakupiłam kosmetyki Oilatum Soft, tj. emulsję do kąpieli oraz krem, którym smaruję ciałko małej kilka razy dziennie;
efekt taki, że zmiany skórne nie są rozognione, tylko blade i się nie powiększają;

na chwilę obecną mała ma zaczerwienienia pod szyją, w zagięciach kończyn oraz za uszkami; jak czytam w necie o objawach, nasileniach itp., dostaję gęsiej skórki i mam mega doła... dotarłam i tutaj;

acha, co ciekawe, nasz alergolog twierdzi, iż moja dieta jako mamy karmiącej nie ma znaczenia, że mam jeść wszystko (oprócz cytrusów i orzechów), skórę córci nawilżać i natłuszczać, no i czekać, aż wyrośnie z azs... i jak najdłużej karmić wyłącznie piersią;

i od czego zacząć...? coś w środku mi podpowiada, że to niestety nie wystarczy..."

obecnie sytuacja wygląda tak, że szorstkie plamy zajęły już nie tylko zgięcia, ale i cale kończyny; mała strasznie się drapala zwlaszcza nocami, więc w desperacji zgodziłam się na syrop antyhistaminowy; po 1 dawce prawie wszystko zniknęlo, ale po 4 dniach zmiany skórne wrócily, nieco slabsze; zakupiłam odpowiednie książki pani Ciesielskiej, przeczytalam (zresztą, czytam wciąż i na nowo, bo z każdym dniem obraz się dopiero zaczyna klarować); ugotowałam już potrawę dla siebie i dla malutkiej;
brakuje mi tylko jakiegoś potwierdzenia-wskazówki, od czego zacząć; nadal karmię piersią (w nocy, po kąpieli i rano), więc jak rozumiem, powinnam stosować dietę zalecaną przez p. Annę dla matek karmiących, tak? a co zacząć serwować córci - czy coś silnie rozgrzewającego, czy może pójść zwykłym trybem dnia, zaczynając od owsianki? zastanawialam się nad tym, ale naprawdę nie wiem;
malutka ma skończone 11 m-cy teraz;

Ostatnio edytowany przez andariel (2010-07-22 15:31:32)

dziękuję za przeniesienie posta! i za odpowiedź, oczywiście:)
córcia jadła już wiele różnych zupek i 2 dań (dietę rozszerzyłam gdy ukończyła 6 m-c), ale nie wg 5 przemian; chciałabym jednak zmienić kuchnię na właściwą, stąd moje wątpliwości jak to zrobić;
niestety dochodzą wyrzuty sumienia, że obecne azs córy spowodował mój wieloletni wegetarianizm, również w ciąży (wyniki mialam świetne i podczas gdy koleżanki łykały mnóstwo suplementów, ja przyjmowalam jedynie wiesiolek, więc się cieszyłam); ale wiem też, że takie wyrzuty nic dobrego nie przyniosą, i że aby właściwie gotować, nie mogą mną targać negatywne emocje;

jeszcze raz serdeczne dzięki za "kopa" na dobry start

hehe, a wiesz co, byłam przed chwilą z małą na spacerze i mnie oświeciło, że nie spytałam Ciebie o cebulę i czosnek właśnie:) zaglądam tutaj i już mam odpowiedź:))) dzięki!



edit.
to znów ja:)
zrobiłam dziś na osiedlu mały rekonesans i niestety nigdzie nie mają chleba pszenno-żytniego na zakwasie; tylko w 1 piekarni dostałam chleb żytni na zakwasie - czy w ostateczności mogę go jeść?
drugie pytanie mam odnośnie lukrecji (której nota bene również dostać nie mogę) - zamówiłam takową w sklepie eko, ale sprzedawczyni powiedziała, że są to laseczki całe; jak rozumiem, mam je zetrzeć i podać odpowiednią ilość do herbatki, tak?
w sklepie eko pani poleciła mi również kaszkę manną orkiszową - czy mogę jej trochę dodawać do posiłków małej- np. do owsianki? orkisz generalnie jest dobry, ale w książkach p. Anny chyba czytałam, że dla alergików lepiej nie podawać, ale nie jestem pewna

acha, jeszcze chcialam spytać czy dozwolone jest dodawanie melasy do osłodzenia dań dla atopika czy też nie; sam burak to wiem, że w bardzo malej ilości albo nawet w ogóle, ale co z melasą? pytam, ponieważ mała nie bardzo chce jeść owsiankę mało slodką i szukam sposobów na dosłodzenie jej w naturalny sposób;  już wiem - melasa odpada, skoro nawet kawa zbożowa z zawartością buraka cukrowego jest niewskazana:]

pozdrawiam

Ostatnio edytowany przez andariel (2010-07-24 12:02:48)

gagatek napisał:

Witajcie,

Chciałabym zacząć gotować potrawy dla mojego synka (21mcy) wg kuchni 5 przemian, ale nie bardzo wiem, jak to zrobić On jest alergikiem i wielu rzeczy nie może. Jak na razie z sukcesem wprowadziłam mu:
- sinlac (nie je mleka modyfikowanego; już nie karmię piersią - karmiłam 1,5roku)
- banany, gruszki, śliwki
- marchew, dynia, brokuły, kalafior, kalarepa, cukinia, kabaczek, cebula, brukselka, ziemniaki, buraki (te 2 ostatnie jada rzadko)
- wszelkie kasze, ryże, makarony bezjajeczne
- indyk, królik
- gluten (bułki i chleb piekę dla niego w domu)
- przegryzki: flipsy, wafle ryżowe, andruty bio
- oliwa z oliwek, olej kujawski, sól
- herbata zielona (ale rzadko, najczęściej pije wodę)

i tyle...

Rozkład dnia wygląda następująco:
8:00 sinlac
10:30 owoc + np. wafel ryżowy
14:00 zupka (gęsta, dużo warzyw, mięso, kasza jaglana)
19:30 sinlac

Jak trzymamy dietę to jest ok (jak wprowadzam nowy produkt i go uczuli to reaguje przeważnie wysypką). Nikt nie chce wierzyć, że to alergik. Od zawsze ok 75-centyla wagi i wzrostu, radosny, żywotny.

Nie mam zupełnie pomysłu jak to przypasować do 5 przemian Pomocy!

Gagatku nabądz książki Ciesielskiej albo czekaj na kuchnie pp dal dzieci - wyjdzie w sierpniu.Chyba ,że masz już jakąś Temelie ,Cyran czy innego autora i masz jakieś pojęcie na temat obiegu odżywczego,smaków .
Z produktów ,które wymieniłaś dziecko nie może

-sinlacu - cukier zakwasza i wychładza organizm pogłębi alergie
- owoce 0 - tez silnie wychładzają
- buraków też nie.Co do brokuła ,kalarepy - nie wiem w jakim dziecko ma stanie organizm -przy silnym AZS ,silnym wychłodzeniu trzeba odstawić na jakiś czas
- z kasz może -gryczankę niepaloną, mało jęczmiennej, kukurydziankę, ryż przy dużej obstawie ziemniaków,makarony w odstawkę na jakiś czas
- chleb pszenno -żytni czerstwy (4 dniowy conajmniej)
- przegryzki odstaw na jakiś czas
- oliwy masła może
- herbata zielona silnie wychładza.Chińczycy ją piją ale oni jedzą bardzo ostro przyprawione rzeczy i muszą czymś to równoważyć
- z mięs odstaw królika też wychładza.Trzymasz się głównie cieleciny raz w tygodniu indyk czasem jagnięcina ale tą trzeba umieć zrównoważyć szczególnie latem wiosną, może być gęsina bez kości
- i wszelkiej maści przyprawy
W sprawie produktów przedzwoń telefon znajdziesz na moim blogu.

Pozdrawiam

Gagatek mój Kaspian też był uczulony na wszystko od krowy a na cielęcinę i wołowinę bił wszystkie rekordy- jak na ironie to mięso go leczy.Cielęcina ma właściwości rozpraszające i regenerujące. Będzie go sypać na początku ale mu przejdzie po jakimś czasie i na wysyp się przygotować musisz.
Na 2 śniadanie daj zupę z kromalem chleba.
A zamiast sinlacu owsiankę.
Herabatki znajdziesz na moim blogu.
Chleb na zakwasie na drożdżach nie bardzo ja z piekarni kupuję.

Pozdrawiam:*

gagatek napisał:

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź!

Magdalena Dudek napisał:

Będzie go sypać na początku ale mu przejdzie po jakimś czasie i na wysyp się przygotować musisz.

Co to znaczy, że przejdzie po jakimś czasie? Po jakim przeszło u Kaspiana i jak silne były zmiany w najgorszym momencie? Ja się zwyczajnie boję podać cielęcinę

Na blogu zainteresowała mnie ta owsianka: http://kuchniapieciuprzemiandladzieci.b … 94687591,n
ale nie podam mu miodu, ani cytryny, bo umrę na zawał - czy da się to jakoś łagodniej zrobić na początek?

Prowadzę praktykę już 2 lata i z wysypami jest różnie. Mój mały był w takim stanie ,że starego wysypu od nowego nie odróżnialiśmy.Po 3 tygodniach zaczęło pomału schodzić po 2 miesiącach miał 60% poprawy skóry a po niecałym roku nie było śladu. U każdego dziecka jest to w innym tempie zależy od spustoszeń w organizmie ,od tego czy są powikłania genetyczne itp.
Cytryna działa antyalergicznie i nie podjesz jej na surowo a gotowaną, tak samo miód w temperaturze 60 stopni traci wszystko co pszczele i zostaje naturalny słodzik czyli tylko sacharoza i fruktoza.Akurat tego nie masz się co bać.