forum poświęcone alergiom u dzieci i możliwościom ich likwidowania poprzez zdrową dietę
Administrator
W książce będzie ogólnie uchwycona kuchnia pięciu przemian , jak gotować krok po kroku, kuchnia mamy karmiącej i kobiet w ciąży, jak wprowadzać produkty dla poszczególnych grup wiekowych dzieci z rozróżnieniem dzieci alergicznych i zdrowych, porady zdrowotne, pielęgnacja skóry atopowej dziecka i ponad 100 przepisów. ( chyba wszystko wymieniłam). Spis treści powinni umieścić na stronie w przyszłym tygodniu.
Offline
Administrator
Alciu no nie było.
Offline
Mam pytanie odnośnie chrupek kukurydzianych, o których była mowa wcześniej. Czy można dawać faktycznie dzieciakowi z AZS-em? Przyznam, iż mały nic nie dostaje jako jakieś przekąski, ma 2 lata i 3 m-ce. Podaję chlebek, i tu też zastanawiam się czy mogę mu szkodzić. Nie chce z niczym innym jak tylko z miodem, cynamonem i imbirem. Smaruję chleb bardzo cieniutko, wręcz prawie tam nic nie ma, ale jakiś posmak jest, skoro mały go chce. Codziennie zje 2 kromale, czy może?
Madziu ja też czekam na Twą książkę z utęsknieniem:) już bym chciała ją czytać:)
Offline
Administrator
Monikas a w jakim stanie masz dziecko? Chrupki są dla dzieci wyprowadzonych z azs , prawie wyprowadzonych z azs (conajmniej rok na pp) lub z niewielką alergią.
Jeśli ci na miód nie reaguje to spokojnie możesz dawać - ja mojemu też tak na początku z posmakiem miodu dawałam tylko nie przewal z imbirem i cynamonem na chlebie-tego też niewiele.
Co do książki nie napisałam jej sama-zawdzięczam ją swojemu doświadczeniu z dzieckiem alergicznym (Kaspianowi) ,wielu dzieciom i ich mamom ,że mi zaufały i ,że mogłam dzięki doświadczeniu z ich dziećmi ,dzięki licznym telefonom i konsultacją uświadomić sobie ,że mam wiedzę - wiedzę ,która się poszerza ,kwitnie. Za co wszystkim dzieciakom i ich mamom dziękuję.
Zawdzięczam ją też mojej drogiej przyjaciółce ,że zechciała mi udzielić lekcji i napisać ją ze mną.Ujęła całą naszą wiedzę w piękne słowa -ja bym tak nie potrafiła bo polonistka ze mnie marna- a tak mogło powstać to dzieło i wiem ,że pomoże wielu.Monika też wniosła wiele korzystając ze swego doświadczenia w kuchni pięciu przemian z 2,5 letnią atopową Małgosią i zdrowym aczkolwiek wielkim niejadkiem 6 letnim Wojtusiem.
Niedługo i ona się na forum odezwie tylko nadrobi zaległości.
Całusy i fajnie ,że dołączyłaś do nas na forum.
Offline
Madziu już miałyśmy możliwość wielokrotnie rozmawiać przez telefon:)mojemu synkowi próbuję pomóc od prawie roku, ma w zgięciach w nóżkach plamy czerwone, są zdecydowanie mniejsze, wręcz nawet prawie już ustepują, ale niekiedy jeszcze go wywala. Nie mam jeszcze umiejętności dobrego równoważenia dań:)i tu chyba cały babol siedzi. Myślę, że mi wiele da książka.
Offline
Administrator
monikas napisał:
Madziu już miałyśmy możliwość wielokrotnie rozmawiać przez telefon:)mojemu synkowi próbuję pomóc od prawie roku, ma w zgięciach w nóżkach plamy czerwone, są zdecydowanie mniejsze, wręcz nawet prawie już ustepują, ale niekiedy jeszcze go wywala. Nie mam jeszcze umiejętności dobrego równoważenia dań:)i tu chyba cały babol siedzi. Myślę, że mi wiele da książka.
Monika z Wrocławia czy dobrze myślę??
Cieszę się że już lepiej jeszcze trochę i całkiem zapomnicie o azs
Offline
Administrator
Takie są lepiej strawne i delikatniejsze ale ja czasem nie podduszam.
Offline
Administrator
monikas napisał:
Cosik mi się jeszcze przypomniało, czy sama kość to jin, a mięsko cielęce to jang, w głównej mierze chodzi o tą kość:)
Kość cielęca też jest yang ale sama kości to dużo wapnia więc rzadko .
Offline
Magdalena Dudek napisał:
monikas napisał:
Cosik mi się jeszcze przypomniało, czy sama kość to jin, a mięsko cielęce to jang, w głównej mierze chodzi o tą kość:)
Kość cielęca też jest yang ale sama kości to dużo wapnia więc rzadko .
i tu przewalałam też z kością. Ale każdy błąd to nauka.
Ale dobrze rozumiem, że prawie każdą zupkę gotujemy na małej kosce z większą ilością mięska?
Ostatnio edytowany przez monikas (2010-08-08 18:41:59)
Offline
Administrator
monikas napisał:
Magdalena Dudek napisał:
monikas napisał:
Cosik mi się jeszcze przypomniało, czy sama kość to jin, a mięsko cielęce to jang, w głównej mierze chodzi o tą kość:)
Kość cielęca też jest yang ale sama kości to dużo wapnia więc rzadko .
i tu przewalałam też z kością. Ale każdy błąd to nauka.
Ale dobrze rozumiem, że prawie każdą zupkę gotujemy na małej kosce z większą ilością mięska?
Dobrze rozumiesz ,czasem zrób też latem w upały zupę na masełku bezmięsną
Offline
no proszę... to znaczy, że jak ja daję 1/4 skrzydła indyczego odkrawając mięso od kości, albo cielęcinke bez kości to bardzo źle..? jako była wege mam wstręt do obrabiania miesa, więc jak próbowałam odkroić 1/4 skrzydła czułam się jak świr pastwiący się nad nieszczęsnym zwierzęciem... dlatego prościej i jakoś tak etyczniej jest mi po prostu odkroić mięso i już;
no własnie, ciekawam jak się mają moje emocje związane z jedzeniem mięsa do gotowania wg 5p; mam nadzieję, że nie szkodzę malutkiej ciekawe jak sobie z tym Monika B. (współautorka książki) poradziła, bo z tego co wiem tez byla wege wiele lat;
Offline