forum poświęcone alergiom u dzieci i możliwościom ich likwidowania poprzez zdrową dietę
Użytkownik
Cześć Dziewczyny, oraz Pani Magdo i Pani Joanno.
Mam pytanie dotyczące jesiennego menu w przedszkolu.
Co moge zaproponować w przedszkolu aby dzieci zjadały ciepłe śniadania?
Owsianke zjada tylko moja córka (z dokładką!) i inne dziecko, a 90% grupy nie rusza, mimo owocowych dodatków. Dzieci niestety nie są nauczone, a Moja Córka codziennie miała ciepłą owsianke zanim poszła do przedszkola.
Zaproponowano mi abym zgłosiła jakies propozycje ciepłych sniadań - to będą próbować (oprócz owsianki).
Ja w domu robie córce omlet - ale na tyle dzieci nie będą smażyć omletów, więc co jeszcze?
Ratujcie!
Offline
Administrator
Joanno, w nagłówku pomijaj "pani" ok?
No to może ugotują polentę - na kaszy kukurydzianej i podadzą z masełkiem, lub powidłami. Może też być ryż zaciągnięty sosem żółtkowo - kukurydzianym. Mogą ugotować kaszę jaglaną (ale płukaną i lekko prażoną, żeby nie była w dziecięcym odczuciu zbyt gorzka) z musem jabłkowym. Mleczne dzieci Mogą też podać dzieciom grzanki i jajecznicę, albo jajo na miękko - tyle, że jaja nie codziennie. Mogą też być jakieś kiełbaski gotowane w ziołach - zaprawę do wędlin możesz im przekazać.
Jak mi przyjdzie coś jeszcze naturalnego do głowy to dopiszę.
Offline
Użytkownik
Doradcalaktacyjny napisał:
Joanno, w nagłówku pomijaj "pani" ok?
No to może ugotują polentę - na kaszy kukurydzianej i podadzą z masełkiem, lub powidłami. Może też być ryż zaciągnięty sosem żółtkowo - kukurydzianym. Mogą ugotować kaszę jaglaną (ale płukaną i lekko prażoną, żeby nie była w dziecięcym odczuciu zbyt gorzka) z musem jabłkowym. Mleczne dzieci Mogą też podać dzieciom grzanki i jajecznicę, albo jajo na miękko - tyle, że jaja nie codziennie. Mogą też być jakieś kiełbaski gotowane w ziołach - zaprawę do wędlin możesz im przekazać.
Jak mi przyjdzie coś jeszcze naturalnego do głowy to dopiszę.
Polente wezme z ksiązki Pani Magdy i Moniki
ryz? mozna prosic o przepis?
grzanki z ksiazki Pani Magdy z kozim serem?
Offline
Chciałam dopytać o ten ser kozi, bo ja moim daję na razie raz w tygodniu grzanki z kozim serkiem i raz gdzieś na 1,5 tyg jogurt kozi. Jedno i drugie obie uwielbiają i zastanawiam się jak często mogę im podawać, i czy np taki serek kozi mogę na kanapkę dać bez innych dodatków, czy jak?
JoannaPoznan a Twoje dziecko chodzi do przedszkola pp?
Offline
Użytkownik
aga - nie, córka chodzi do przedszkola gdzie żywia wg programu zdrowy przedszkolak. Nie jest to PP, jednak biora pod uwage pory roku, nie uzywają ulepszaczy smaku i zapachu, nie daja nic krowiego - nie jest idealnie, bo surowe owoce i warzywa wystepują, ale w małych ilosciach.
Wiecej możesz sie dowiedziec na stronie: www.zdrowyprzedszkolak.org
Tam nawet mozna sprawdzic czy jakies przedszkole w Twojej miejscowosci bierze udział w tym programie.
Cieszy mnie fakt, ze biora pod uwage moje zdanie
Kiedyś zaproponowałam herabtke imbirową - w nastepnym tygodniu już było w menu Martwi mnie jednak fakt ze dzieci nie chca jeść owsianki - a Moja Córa moze jesc nawet codziennie.
Offline
Magdalena Dudek napisał:
Hebuka mój Kaspian tak miał, to oslabiona wątroba. Samo zniknie na pp tylko czasu trzeba.
Dziękuję za odpowiedź, tak podejrzewałam, ale wolałam się upewnić. W takim razie mam jeszcze jedno pytanie. Poza tym "łupieżem" mała właściwie nie ma żadnych objawów AZS od kilku miesięcy, czasem w zgięciu pod kolankiem pojawia się czerwony paseczek ok. 2-3cm, smaruję wtedy maścią (oczywiście bez sterydów, recepturowa, skład: parafina, euceryna), pewnie jak zjemy coś nie tak. Na pewno nie możemy jeść ryżu w ilości większej niż kilka łyżek, obsypuje jej rączki i nóżki (ale poza zagięciami skóry) taką "suchą kaszką", zupełnie inny rodzaj wysypki niż AZS. Czy mogę stosować przepisy z kategorii "wyprowadzone z alergii" czy jest na to za wcześnie?
Dodam, że wprowadziłam już do diety nietolerowane wcześniej żółtko i gluten.
Offline
Administrator
Hebuka możesz pomału wprowadzać dziecko w przepisy "wyprowadzone z alergii" zdaj się na własną intuicję- a nigdy nie zawodzi, szczególnie jak mama w radości.)
Offline
Czy dla naszych dzieci PP-owych można podawać grysik (np. w zupie) i pastę sezamową (tahina z przyprawami)?
Jeśli już to dla dzieci w jakim wieku oraz w jakiej przemianie są te produkty i jaki mają charakter?
Offline
Magdalena Dudek napisał:
Hebuka możesz pomału wprowadzać dziecko w przepisy "wyprowadzone z alergii" zdaj się na własną intuicję- a nigdy nie zawodzi, szczególnie jak mama w radości.)
Dziękuję bardzo! Rzeczywiście bardzo się cieszę z mojej Hanulki, właściwie to skupiam się na Niej, bo w innych dziedzinach niestety życie mnie nie oszczędza ostatnio...
Offline
Administrator
GOrciu,
Tahina jest w w wielosmaku, zrobiona na bazie słodkiego ziarana, ale masz tam na pewno przyprawy ostre i nie wiem czy nie sól - nie wiem, bo nie korzystałam. Ale jeśli jest w posmaku słona, to dodawaj w smaku słonym, albo ostrym jeśli jest w posmaku ostra. Tahina jest b. intensywnym składnikiem, warto z niej korzystać do pasty z ciecierzycy zwanej humus. Ze względu na intensywność całej tej pasty staje się ona korzystna dla dzieci 6-7 letnich.
Tahina jest lekko ocieplająca, a sam humus wychodzi raczej neutralnie - cieciora ma naturę zimną, ale doprawia się go ziołami, czosnkiem i tahiną, więc się wyrównuje. Przepisu nie posiadam, jak dotąd humus tylko jadłam - nigdy nie robiłam. Znajomi w Łodzi robią dobry i zdaje się od niedawana sprzedają w jakimś sklepie ze zdrową żywnością. Jakby ktoś z Łodzi był zainteresowany to postaram się o namiary.
Offline
Użytkownik
Cześc Wszystkim:)
Intuicja mnie niestety ostatnio zawiodła:(dałam Oliemu białko z jaja i niestety mamy po raz drugi mega kaszel w tym miesiącu.Już wiem po czym było ostatnie chorowanie.Lepiej późno niż wcale:/
Teraz mozolnie wychodzimy z resztek kaszlu i kataru,oczywiście pozytywnie nastawieni:)
Pozdrawiam
Offline
Witam ,a ja zaczynam się zastanawiać czy jest sens w tym moim gotowaniu, ponieważ brakuje mi dyscypliny i to ja jestem sobie winna klara jest na 5p od stycznia 2012 i nie widzę prawie rzadnej poprawy tzn, była poprawa ale teraz jesienią znowu wszystko się nasiliło drapie się mniej bo tylko w nocy ale ma straszną skórę w liszajach na plecach rękach aż po łokcie i brzuszek i okolice intymne. To moja wina bo ja jestem uległa i daję jej chlebek z miodem zrobiłam bułki żytnie na drożdzach a tego tez nie można, ja cały czas się denerwuję i to chyba odbija się na małej a ona histeryczka na wszystkich wszystko wymusza.
Offline
Administrator
Olta? A co zamierzasz zrobić żeby to zmienić? To - czyli swoje emocje, nastawienie do życia? Jak zamierzasz wskrzesić w sobie radość życia, osiągnąć ciszę wewnętrzną, pozbyć się napięcia emocjonalnego, nadmiaru myśli... ?
Wyrzuty sumienia i samozadręczanie ci w tym nie pomogą. Odpuść sobie i zapomnij, że było wczoraj i jakieś błędy. Zaakceptuj to, że teraz jest jak jest, pracuj nad tym, żeby było lepiej jutro. Wyczaruj sobie lepsze jutro dzięki dzisiejszej radości.
Nie musisz tego zrobić poprzez garnki. W twoich garach ma być zdrowo, naturalnie, świetliście, ale bez opanowania emocji i świadomego wbicia się w radość nie ruszysz z miejsca nawet przy 1000% dyscyplinie żywieniowej. Emocje na skórze i tak wyjdą.
Poszukaj w sobie ciszy i tego, co by sprawiło ci radość a właśnie to zacznie uzdrawiać ciebie i twoje dziecko.
Chyba jakiś radosny wątek trzeba by wrzucić na forum, np. "moje techniki wchodzenia w radość - uzdrawianie poza żywieniowe - czyli jak stać się szczęśliwym człowiekiem"
Trzymaj się kochana i jeśli masz możliwość to skorzystaj z warsztatów wspólnego gotowania (choć przychodzi mi do głowy słowo "olewania", w sensie dematerializowania problemów) mogą one dać ci potrzebną dawkę radości i dystansu do własnej rzeczywistości.
Offline
Użytkownik
Olta,powinnaś się głęboko zastanowić,co jest dla ciebie najważniejsze.Może to nie jest jeszcze twój czas na pp.Bo to od ciebie zależy,czy twoje dziecko i ty przedewszystkim, będziecie szczęśliwi.Na pp czy też nie:)
Taki to czas ta nasza jesień,że wszystko nam wyłazi,co było rok temu i to co robiliśmy w lato:)Moje diecko np od połowy września ma katar i kaszel z jedną przerwą tygodniową(był wtedy zupełnie zdrowy)mamusi zachciało się wprowadzać białko kurze i taki jest efekt:(.Teraz nie możemy się cholerstwa pozbyć,ale nie poddaje się,wiem że pp jest lekarstwem na jego słabiutki jeszcze ogranizm i trzeba czasu żeby sam zaczął sie bronić przed róznego rodzaju wirusami.
A jeśli nie pp to co?sterydy,wziewy,antybiotyki i niewiadomo co do jedzenia dawać,bo ciągle po czymś sypie lub katarzy!!!
Weź że się dziewczyno w garść i podejmij decyzję.Bo to nie dzicko w kuchni żądzi tylko ty.To ty masz wiedzieć co jest dla niego lepsze.Olaf to najchętniej cały dzień jadłby chleb z miodem,ale nie je bo to ja decyduje co ma jeść a nie on.I całe szczęście.
Pozdrawiam i Trzymaj się cokolwiek zadecydujesz:)
Offline
Doradcalaktacyjny napisał:
Olta? A co zamierzasz zrobić żeby to zmienić? To - czyli swoje emocje, nastawienie do życia? Jak zamierzasz wskrzesić w sobie radość życia, osiągnąć ciszę wewnętrzną, pozbyć się napięcia emocjonalnego, nadmiaru myśli... ?
Wyrzuty sumienia i samozadręczanie ci w tym nie pomogą. Odpuść sobie i zapomnij, że było wczoraj i jakieś błędy. Zaakceptuj to, że teraz jest jak jest, pracuj nad tym, żeby było lepiej jutro. Wyczaruj sobie lepsze jutro dzięki dzisiejszej radości.
Nie musisz tego zrobić poprzez garnki. W twoich garach ma być zdrowo, naturalnie, świetliście, ale bez opanowania emocji i świadomego wbicia się w radość nie ruszysz z miejsca nawet przy 1000% dyscyplinie żywieniowej. Emocje na skórze i tak wyjdą.
Poszukaj w sobie ciszy i tego, co by sprawiło ci radość a właśnie to zacznie uzdrawiać ciebie i twoje dziecko.
Chyba jakiś radosny wątek trzeba by wrzucić na forum, np. "moje techniki wchodzenia w radość - uzdrawianie poza żywieniowe - czyli jak stać się szczęśliwym człowiekiem"
Trzymaj się kochana i jeśli masz możliwość to skorzystaj z warsztatów wspólnego gotowania (choć przychodzi mi do głowy słowo "olewania", w sensie dematerializowania problemów) mogą one dać ci potrzebną dawkę radości i dystansu do własnej rzeczywistości.
ŚWIETNE !!!
Offline