Wyszperałam kiedyś w sieci przepis na chlebek bez glutenu i drożdży, przerobiłam go troszkę pod kątem PP i zrobiłam. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania!!! Po wielu nieudanych próbach (i kilku miesiącach :) ) wreszcie zjadłam prawdziwy chleb. Troszkę skórka mi się przypiekła, ale co tam ... Był pyszny i poszedł błyskawicznie! Nie spodziewając się zbyt wiele zużyłam cały zakwas i teraz z niecierpliwością czekamy na nowy. A tymczasem może któraś z bardziej doświadczonych koleżanek, albo sama p. Magda lub Joasia mogą spojrzeć i skorygować w razie potrzeby.
ZAKWAS BEZGLUTENOWY OK 10 DKG MĄKI (ryżowej, gryczanej z niepalonej gryki, kukurydzianej, jaglanej, amarantusowej) OK 1 ŁYŻECZKI SOKU Z CYTRYNY (może być sok domowy z kwaśnych jabłek, ale z 2 łyżki) WODA GAZOWANA (obowiązkowo) WYMIESZAĆ DO KONSYSTENCJI RZADKIEGO CIASTA I ODSTAWIĆ W CIEPŁE MIEJSCE, NAJLEPIEJ OK 30 STOPNI C MIESZAĆ 2 RAZY DZIENNIE DOLEWAĆ WODY GAZOWANEJ I DOSYPYWAĆ CO 2 – 3 DNI TROCHĘ MĄKI DO UPIECZENIA CHLEBA POTRZEBA SZKLANKĘ ZAKWASU MOŻNA ODŁOŻYĆ 1 CZUBATĄ ŁYŻECZKĘ DO SŁOICZKA I WŁOŻYĆ DO LODÓWKI DO NASTĘPNEGO PIECZENIA (reszta to świeża mąka i woda gazowana j.w.)
Zrobiłam taką wersję tego chleba
D - 1/2 SZKLANKI ZAKWASU GRYCZANEGO. 1/2 SZKLANKI ZAKWASU KUKURYDZIANEGO O - 1i1/2 SZKLANKI MĄKI GRYCZANEJ, SZCZYPTA KURKUMY Z - 1i1/2 SZKLANKI MĄKI KUKURYDZIANEJ, 2 – 3 ŁYŻKI SKROBI ZIEMNIACZANEJ, 2 – 3 ŁYŻKI OLEJU NA ZIMNO, WYSTUDZONE 4 CZUBATE ŁYŻKI SIEMIENIA LNIANEGO, ZALANE WCZEŚNIEJ 1 SZKLANKĄ WRZĄTKU M - SZCZYPTA IMBIRU W - TROCHĘ SOLI WYMIESZAĆ I ZAGNIEŚĆ CIASTO CHLEBOWE DOLEWAJĄC WODY GAZOWANEJ, PRZEŁOŻYĆ DO MAŁEJ KEKSÓWKI WYŁOŻONEJ PAPIEREM DO PIECZENIA LUB NATŁUSZCZONEJ I POSYPANEJ KUKURYDZIANKĄ, OK. 2 - 3 CM PONIŻEJ KRAWĘDZI BLASZKI, ZOSTAWIĆ DO WYROŚNIĘCIA W CIEPŁYM MIEJSCU NA 3 - 4 GODZINY (u mnie rosło w piekarniku ustawionym na najniższą temperaturę, co jakiś czas wyłączałam piekarnik, potem znów nagrzewałam). PIEC OK. GODZINY, W TEMP. 220 STOPNI OK. 40 MIN., POTEM ZMNIEJSZYĆ DO 190 STOPNI. POD KONIEC PIECZENIA SPRYSKAĆ CHLEB KILKA RAZY WODĄ, WTEDY SKÓRKA ROBI SIĘ BŁYSZCZĄCA, DOBRZE JEST TEŻ WSTAWIĆ DO PIEKARNIKA NACZYNIE Z WODĄ, WTEDY SKÓRKA NIE ROBI SIĘ BARDZO TWARDA. WYJĄĆ, WYSTUDZIĆ NA KRATCE.
Przepis nie jest trudny w wykonaniu, chleb wychodzi naprawdę bardzo dobry i nie kruszy się w trakcie krojenia co często zdarza się chlebom bezglutenowym. Przechowywałam go tak jak pszenno żytni z książki - owinięty ściereczką w woreczku foliowym. Pani, która zamieściła ten przepis w sieci robiła takie wersje tego chleba: - szklanka mąki ryżowej (M), szklanka kukurydzianej (Z), po połowie z quinoa (?) i jaglanej (Z) lub z amarantusa (chyba O) - właśnie znalazłam QUINOA to Ogień tak jak amarantus (na pewno :) ) - sama mąka gryczana - z niepalonej kaszy gryczanej (O) - po połowie czyli po 1,5 szklanki mąki gryczanej (O) i kukurydzianej (Z) (a zakwasy wtedy kukurydziany i gryczany) - TA WERSJA POWYŻEJ - po połowie gryczana (O) i jaglana (Z) - po połowie gryczana (O) i z ryżu ciemnego (M) - po połowie ryżowa (M) i kukurydziana (Z) W każdej z wersji ma być w sumie szklanka zakwasu (najlepiej dwa rodzaje) i 3 szklanki mąki, reszta jak w przepisie powyżej.
Życzę smacznego!
|