Aska - 2011-11-17 03:11:45

Witam, mam 6 latka chorego na uszy, juz kilka razy chorowal, pierwsze leczylam niestety antybiotykami chociaz na pp jestesmy dlugo, na wiosne wzielam sie za siebie i zaczelam leczyc swoimi sposobami, znalezionymi tez radami na forum u pani Ani Ciesielskiej, na wioesne poszlo dobrze, watroba byla w maksimum, we wrzesniu mialam powtorke z rozrywki, uszy wyleczylam imbirowka, kilerka, rosolki, zupa cebulowa, kartoflanka, duzo zup i do ucha olejek kamforowy, mam otoskop(nie takiej jakosci jak maja lekarze ale widze jak ucho jest chore i czy poprawia sie jego stan) przy okzji ucha byl tez kaszel, bylam u lekarza, uszy pani dr stwierdzila ze czerwone i dala antybiotyk nie podalam, przy okzaji byl kaszzel, mokry, i swist w plucach, pani dr przepisalam inhalacje , zrobilam kilka razy ale wydawalo mi sie ze jest gorzej, przestalam, robilam inhalacje z tymianku i rozmarynu, niestety bardzo powoli to szlo, na kolejnej wizycie, szczerze mowiac nie wiem po co poszlam, dalej slychac bylo swist w plucach ja i bez osluchiwania slyszalam, tym razem dostalam recepte na sterydy, nie wykupilam w tym momencie pluca sa czyste kaszel i swist w plucach minal,mienlo tez prawie dwa miesiace za to syn ma uszychore i to bardzo, i jest goraczka dochodzi do 40 stopni, syn narzeka ze go uszy bardzo bola i daje mu  co kilka godzin srodek przeciwbolowy co spowalnia moim zdaniem leczenie ale nie moge paatzec jak placze z bolu, jak przespi i bol i goraczke jest wieksze poprawa ale to juz trwa tydzien, i uszy nie wygladaja za dobrze, so zupki, jest imbirowka, jest kilerka jest olejek kamforowy, nacieram nalewka bursztywnowa, nistety nie mam dostepu do smalcu gesiego, mieszkamy w stanach, syn chodzi tu do pierwszej klasy, co roku zmieniaja sie nauczyicele i dzieci , pierwsza choroba we wrzesniu byla wlanie po kilku dniach szkoly, bardzo przezyl ze ma nowa panie i tylko dwie dziewczynki z poprzedniej klasy , tydzien temu jak zachorowal na uszy, zmienila mu sie nauczycielka bo wrocila z macierzysnkiego, mysle ze na jego watrobe mial tez wplyw basen, chcialam zeby nauczyl sie plywac ale pewnie nie byl to dobry posmyl lekcje byly w bardzo zimnej wodzie, zawzsze  dawalm mu cos rogrzewwwjacego do picia , w tym roku zrezyngowalam, syn tez przez ostanie dwa lata mial krosteczki na lokciach stwoerdzilam ze jest oslabiony i go bardzo wzmacnialam, chyba za bardzo, przy okzaji pozbylam sie przepukliny pepkowej ale biedna watroba tego nie wytrzymala, po roku w szkole (zerwoka) zostala u niego stwierdzona bardzo wysoka alergia na kurz, co wg pani dr bedzie mialo wplyw w tym roku na uszy,zyrec jest polecony i pani dr mowi ze leczenie takiej alergii trwa kilka lat tylko ze w tym roku od  kilku infekcji ucha nie mial podawanych antybiotykow, nie wiem czy to jest jego forma oczyszczania sie ale nei moge sobie proadzic z ta infekcja maz wzial go dzisiaj do lekarza ma przpisane anytbiotyki, nie wiem czy intensywniej go traktowac, typu imbirowka z jednje lzyczeki, ugotowac rosol rozgrzewajacy?, ma jeszcze drobne krosteczi na udach,pupie,krzyzach i kolanach, jezyk bardzo blady,moze miec wplyw na to ze jest oslabiony bo mu nowe zeby rosna, ja jestem wykonczona od tygodnia nie mam przespanej calej nocy,
ciesze sie ze jest forum tylko dla dzieci bo troche szperam w wolnej chwili, nie znalaslam nic jejdnak na temat uszu, ksiezke tez zakupilam doksztalacam sie
czekam najakies sugestie i pomoc, napisalam w miare wszytko co mysle ze ma wplyw na to gdzie teraz jest moj syn, pewnie jest jeszcze tego wiecej, chce go uchronic od antybiotku bo wiem ze jak podam bede miala za kilka tygodni to samo, a juz tak dobrze, szlo ...
pzodrawiam

zaproszenia ślubne https://lukaszsurma.pl/